Posty

Recenzja: Wheel - Preserved in Time (2021)

Obraz
Dziś na tapecie nowy album niemieckiego Wheel. To pozycja dla fanów doom metalu.  Przyznaje, nie jestem na bieżąco z tego typu graniem. Nie zawsze mam też fazę na podobne klimaty. To trudniejsza muzyka od typowego heavy, którego jestem wielkim miłośnikiem. Trudniejsza i na pewno nie posiadająca tylu atrakcyjnych melodii jak klasyczny Maiden czy Priest. Od czasu do czasu lubię jednak coś bardziej wymagającego, tak dla pobudzenia resztek moich szarych komórek... Album " Preserved in Time " idealnie się do tego nadaje. To też chyba dobry krążek na rozpoczęcie przygody z doom metalem. Naprawdę sporo tu ś wietnych,  powalających swoją mocą i  wwiercających się w głowę riffów. Z drugiej strony spotkamy tu też  obowiązkowe dla gatunku, ślimacze tempa utworów.  Nie ma jednak przynudzania, gdyż wszystko zagrana jest z pomysłem, do tego pojawiają się też dość często bardziej  chwytliwe momenty.  Oczywiście chłopaki nie odnaleźli prochu. Usłyszymy tu masę znajomych dźwięków, czy to z kl

Recenzja: Marta Gabriel - Metal Queens (2021)

Obraz
LP Rok 2021 okazał się bardzo pracowity dla Marty Gabriel, mega sympatycznej wokalistki naszego rodzimego Crystal Viper. Poza wydaniem rewelacyjnego " The Cult "   z macierzystą formacją, wzięła udział w nagrywaniu nowego albumu Blazon Stone (jako basistka) oraz wydała swój pierwszy solowy album. Znając jednak Jej pracowitość i niespożytą energię na pewno czymś jeszcze zaskoczy, w końcu mamy dopiero sierpień :) Przejdźmy zatem do solowego albumu. Nie jest to typowy krążek z premierowym materiałem. Na całość składają się bowiem covery, mniej lub bardziej znanych zespołów z kręgu klasycznego heavy metalu. Punktem wspólnym w tym przypadku jest to, że we wszystkich tych zespołach śpiewały (bądź śpiewają nadal) kobiety. Krążek Marty jest swego rodzaju hołdem złożonym tym wszystkim wspaniałym wokalistkom. Dzięki temu zawartość jest jeszcze bardziej interesująca. Co ciekawe wszystkie utwory zostały tak sprytnie dobrane, że brzmią jakby wyszły spod ręki Marty. Wszystkie pasują do sie

Zapowiedzi płytowe: Running Wild - Blood On Blood (29.10.2021)

Obraz
Na takie wieści czekałem od dawna. 29 października (nakładem Steamhammer/SPV) ukaże się wreszcie nowy album Running WIld, legendy pirackiego heavy metalu. Krążek będzie nosił tytuł " Blood On Blood " i ma zawierać 10 utworów. Lista poniżej.   1) Blood On Blood      2) Wings Of Fire  3) Say Your Prayers  4) Diamonds & Pearls  5) Wild & Free  6) Crossing The Blades  7) One Night, One Day  8) The Shellback  9) Wild, Wild Nights  10) The Iron Times (1618 – 1648)  Album ukaże się na różnych nośnikach i w różnych kombinacjach. Można już zamawiać, linki poniżej: DigiPak incl. poster 2LP Gatefold, 140 g, blue vinyl, printed inner sleeves Pre-Order Link: smarturl.it/RunningWildBlood Limited box set (666 units), limited tankard and 2LP Gatefold exclusive coloured editions only at the Napalm shop Pre-Order Link: https://napalmrecords.com/english/runningwild  Limited 2LP Gatefold exclusive coloured edition only at the EMP shop Pre-Order Link: https://www.emp.de/p/blood-on-blood/5

Recenzja: Helloween - Helloween (2021)

Obraz
Ciężki temat mnie dziś czeka. Nowy album Helloween. Normalnie nie byłoby problemu. Zazwyczaj wiadomo czego się  przecież  po zespole spodziewać (kolejnego dobrego krążka), ale tym razem mamy sytuację troszkę inną. Mianowicie w 2017 roku do Markusa Grosskopfa (bass), Michaela Weikatha (gitara), Saschy Gerstnera (guitara), Daniego Löble (perkusja) i Andi Derisa (wokal) dołączyli starzy znajomi - Kai Hansen na gitarze (i wokalu!!) oraz wokalista Michael Kiske. Powstało siedmiogłowe monstrum, które starych fanów doprowadziło do ekstazy. Hansen grał przecież na pierwszych trzech płytach, legendarnym " Walls of Jericho " (jako gitarzysta i główny wokalista) oraz nie mniej kultowych " Keeperach " (tu już jako gitarzysta), na których z kolei jako wokalista zadebiutował Kiske. Dla wielu fanów ci dwaj panowie stanowią najważniejszy element tego zespołu. Cóż, na pewno nie dla mnie. Ja poznałem Helloween już w erze Derisa i właśnie ten etap jest najbliższy memu sercu. Dlatego t

Niedoceniane albumy: Gamma Ray - Sigh No More (1991)

Obraz
  Przyszła dziś pora na jeden z moich ukochanych albumów, będącym jednocześnie najbardziej niedocenianym krążkiem Gamma Ray. Mowa oczywiście o " Sigh No More ".  Gamma Ray, z espół pod przewodnictwem Kai Hansena (niezwykle uzdolnionego gitarzysty, kompozytora i wokalisty),  działa z sukcesami do dziś (choć ostatnio trochę cicho w obozie zespołu). Powstał w 1989 roku, tuż  po odejściu Kaia z wielkiego, niezwykle cenionego Helloween. Debiut nowego bandu Hansena, " Heading For Tomorrow ", mocno namieszał na metalowej scenie początku lat 90-tych. Nie był to najlepszy czas na heavy metalu, a jednak krążek zdołał zaznaczyć wyraźnie swoją obecność na rynku. Dziś jest już dziełem kultowym. Cóż, nigdy nie zgadzałem się do końca z takim obrotem sprawy. Poza kilkoma fajnymi kawałkami (wybitny utwór tytułowy)  pełno tam też naprawdę chybionego grania, z koszmarkami w postaci " Money " czy " Hold Your Ground " na czele. Dziwaczne, pseudo Queenowe chórki do dz

Przeceniane albumy: The Velvet Underground & Nico (1967)

Obraz
Wymyśliłem sobie kiedyś taki kącik jak "Niedoceniane albumy". Uznałem bowiem, że wielu krążkom powinno się w końcu oddać stracony przed laty honor. A co jeśli pójść w drugą stronę? W końcu każdy z nas na pewno  zna   kilka, kilkanaście takich albumów, które są dziełami uznawanymi przez ogół za wybitne, choć my mamy "troszkę" inne zdanie na ich temat...  Ruszam wiec z koksem. Otwieram nowy dział, który zwać się będzie "Przeceniane albumy", a co tam, wolno mi, w końcu mój ci ten blog :)  Na pierwszy ogień leci debiut The Velvet Underground, amerykańskiej grupy rockowej założonej przez Lou Reeda, będącej przedstawicielem awangardy rockowej i rocka eksperymentalnego.  Granie to określa się też dziś proto punkiem, nie mam pojęcia dlaczego, nie siedziałem nigdy w punku, domyślam się jednak, że to pewnie przez surowy, minimalistyczny, niechlujny charakter muzyki.  W 1965 roku Andy Warhol (amerykański artysta, jeden z głównych przedstawicieli pop-artu), który potr

Recenzja: Beast In Black - From Hell with Love (2019)

Obraz
Pewnie "prawdziwe metale" teraz się mocno skrzywią. Co ?? Beast In Black ??? Przecież to wiocha, chamskie metalodisco, największa żenada na metalowej scenie!! Takie właśnie bzdury czytałem zaraz po premierze, takie bzdury wciąż piszą zatwardziali, ciasnogłowi fani muzyki ciężkiej. Wiecie co ? Niech sobie piszą, kij im w oko. Jak ja się cieszę, że zawsze potrafiłem podejść do każdej płyty, każdego zespołu na spokojnie, bez dziwacznych uprzedzeń. Nie ma muzyki metalowej do dupy, jest tylko taka, która się komuś podoba lub nie. Ok, skąd się wziął w ogóle taki twór jak Beast In Black ? Cóż, na początku był sobie (i wciąż jest!!) fajny band Beatle Beast, robiący dużą karierę na tej bardziej melodyjnej scenie metalowej. W 2015 roku niejaki Anton Kabanen, gitarzysta tegoż, znudzony postanowił założyć swój własny band. Efektem jest właśnie Beast... Zespół szybko nagrał pierwszy album, fenomenalny wręcz " Berserker " (2017 rok), który spotkał się ze świetnym przyjęciem. Nawe